Читать книгу 1793 онлайн
75 страница из 127
Cardell ma duży apetyt, za to Winge prawie nie jest głodny. Z kuchni trafiają na ich stolik pulpety ze szczupaka, miska marchwi z masłem i solą, wiązka wieprzowych kiełbasek, gotowany dorsz i smażony śledź, parująca rzepa w misie, chleb, ser i talerz mącznej zupy, a do tego plasterki pomarańczy z leżącymi obok słodzonymi sucharkami.
Cardell zajada się tak, jakby to był jego ostatni posiłek w życiu. Je dwa razy więcej niż Winge, który cierpliwie czeka, aż jego kompan zaspokoi głód. Grzebie w jedzeniu, ale szybko odkłada sztućce, żeby napić się kawy. Czując zapach świeżo zmielonych ziaren, Cardell odsuwa podany mu dzbanek z kawą.
– Nigdy nie mogłem zrozumieć, co ludzie widzą w tej mętnej brei.
– Smak to kwestia przyzwyczajenia, a dzięki kawie człowiek od razu wraca do życia. Czy możecie mi opowiedzieć, jak straciliście rękę?
– Wolałbym o tym nie mówić, za to dobrze by było, gdyby wszyscy się dowiedzieli, jak doszło do wojny naszego króla Gustawa z Rosją6, aby w przyszłości unikać podobnych kampanii. Moja w niej rola nie była ani bohaterska, ani istotna. Byłem nic nieznaczącą figurą w wydarzeniach, które rozgrywały się poza moją kontrolą, przeznaczony śmierci, oszczędzony kaprysem losu. Odszedłem z armii i dzięki temu ocaliłem życie.