Главная » Grzeszna i święta читать онлайн | страница 10

Читать книгу Grzeszna i święta онлайн

10 страница из 42

Anna wstała i pode­szła do lustra. Z uwagą zaczęła wpa­try­wać się w swoje odbi­cie. Miała trzy­dzie­ści lat, ale czas był dla niej nad wyraz łaskawy. Wszy­scy mówili jej, że wygląda bar­dzo młodo. Zresztą sama dosko­nale o tym wie­działa. Była szczu­płą bru­netką o dłu­gich wło­sach. Nie­duży biust i średni wzrost nada­wały jej dziew­czę­cego uroku. Była zado­wo­lona ze swo­jego wyglądu. Miała świa­do­mość tego, że podoba się męż­czy­znom. Tym bar­dziej dziwne było dla niej, że wciąż zasy­pia sama. Okres sza­leństw jed­nej nocy miała już dawno za sobą. Nie inte­re­so­wały jej już prze­lotne zna­jo­mo­ści. Jed­nak, jak na złość, ostat­nio przy­cią­gała do sie­bie tylko mamin­syn­ków, któ­rzy pra­gnęli wygrzać się w jej cie­ple, schro­nić pod jej skrzy­dła, zafun­do­wać wygodne życie.

Roz­dział V

Była druga w nocy. W sypialni Prze­mka wciąż się świe­ciło. Przed godziną zamknął pub przy ulicy Świę­to­krzy­skiej i po powro­cie do domu nie mógł zasnąć. Zre­ali­zo­wane marze­nie o wła­snym klu­bie napa­wało go dumą, było jed­nak źró­dłem psy­chicz­nego zmę­cze­nia. Szar­pa­nie się z urzęd­ni­kami, obcho­dze­nie absur­dal­nych prze­pi­sów, roz­li­cza­nie się – to wszystko było na jego gło­wie. Praca pochła­niała go do tego stop­nia, że ostat­nio dla nikogo nie miał czasu. Z tego wła­śnie powodu usły­szał od Krzysz­tofa, że odcho­dzi. Nie zro­biło to na nim wra­że­nia – nie ukła­dało im się już od jakie­goś czasu.

Правообладателям