Главная » Grzeszna i święta читать онлайн | страница 13

Читать книгу Grzeszna i święta онлайн

13 страница из 42

– Szczę­ście to tylko przy­pa­dek…

– Nie, nie mów tak, pro­szę. Szczę­ście jest wtedy, kiedy obok stoi ktoś, na kim można się oprzeć i dla kogo samemu można być wspar­ciem. Szczę­ście to poczu­cie, że ma się kogo chro­nić. Ale to trzeba wypra­co­wać, to nie przy­cho­dzi samo, ot tak. Ludzie tego nie rozu­mieją… Uga­niają się za szczę­ściem jak ja za kolej­nymi szan­sami na zro­bie­nie dobrego inte­resu, dodają kolejne cyfry na kon­tach i tracą bez­pow­rot­nie to, co ma praw­dziwą war­tość. Nie chcę tak dłu­żej żyć, Aniu.

– To ożeń się ze mną, mój ide­ale, albo pozwól mi spać!

– Dobrze, oże­nię się – zaśmiał się. – Ale lepiej to jesz­cze prze­myśl. Dobra­noc.

Roz­dział VI

Budzik zadzwo­nił o dzie­wią­tej. Anna machi­nal­nie wyłą­czyła go i prze­krę­ciła się na drugi bok. Była sobota i nie musiała dzi­siaj wcze­śnie wsta­wać. W gło­wie szu­miały jej jesz­cze słowa Prze­mka. Była na niego zła, że znowu zafun­do­wał jej nocną roz­mowę, ale miała do niego sła­bość i nie potra­fiła się długo gnie­wać. Ten wielki facet miał gołę­bie serce i był jej powier­ni­kiem. To do niego pobie­gła, gdy zerwała zarę­czyny z Rafa­łem, i to on uzmy­sło­wił jej, że nie warto pła­kać po kana­lii zgry­wa­ją­cej świa­towca. Była mu wtedy bar­dzo wdzięczna. Drzemkę prze­rwał kolejny dźwięk, tym razem tele­fonu.

Правообладателям