Главная » Grzeszna i święta читать онлайн | страница 8

Читать книгу Grzeszna i święta онлайн

8 страница из 42

– Pew­nie trudno będzie zro­zu­mieć to takiemu imbe­cy­lowi jak ty, ale ja chciał­bym ją po pro­stu poznać, dowie­dzieć się o niej cze­goś.

– Całuję rączki, madame, padam do nóżek – Bar­tek nie mógł ukryć roz­ba­wie­nia. – Tylko się nie zako­chaj, bo na zdro­wie ci to nie wyj­dzie. Każda na początku to poetycka, zwiewna istotka, a potem budzisz się obok jakie­goś potwora z wał­kami na gło­wie. Dobrze, jak możesz wyjść i zga­sić za sobą świa­tło, ale czę­ściej oka­zuje się, że to mon­strum to twoja żona, a ty musisz na nią haro­wać, bo ona nie została stwo­rzona do pracy. Ty się lepiej dobrze zasta­nów, zanim zro­bisz jakieś głup­stwo.

– Bar­tek, kurwa, prze­stań pier­do­lić, bo wyjdę.

– Idź, chło­pie, leć do niej, tylko nie przy­bie­gaj póź­niej do mnie z kwi­kiem.

Roz­dział IV

Anna sie­działa przed tele­wi­zo­rem. Zdą­żyła już powkła­dać brudne naczy­nia do zmy­warki i zapa­rzyć kawę w eks­pre­sie. Miała sześć­dzie­się­cio­me­trowe miesz­ka­nie, wypo­sa­żone w sprzęt i meble z naj­wyż­szej półki. Zna­jomi odwie­dza­jący jej lokum byli pod wra­że­niem. Zapewne zasta­na­wiali się, skąd nauczy­cielka wzięła pie­nią­dze na to wszystko, ale nikt nie ośmie­lił się zapy­tać. Anna jed­nak ostat­nio nie potra­fiła się tym cie­szyć. W dniu, w któ­rym skoń­czyła trzy­dzie­ści lat, uświa­do­miła sobie, że czas prze­cieka jej przez palce. Mozart czy Bach stwo­rzyli pierw­sze kom­po­zy­cje w wieku sied­miu lat. Woja­czek żył zale­d­wie dwa­dzie­ścia sześć, ale był na tyle płod­nym arty­stą, że pozo­sta­wił po sobie cztery tomy wier­szy. A jej życie? Było egzy­sten­cjalną pustką, rolą odgry­waną w pośpie­chu, przed­sta­wie­niem na uży­tek rodziny, zna­jo­mych, męż­czyzn, któ­rych nie chce dziś znać. Nie doko­nała niczego, z czego mogłaby być dumna.

Правообладателям