Главная » Grzeszna i święta читать онлайн | страница 23

Читать книгу Grzeszna i święta онлайн

23 страница из 42

– Ja chcia­ła­bym mieć męża, dzieci, ale sama wiesz…

– Wiem, wiem… Jak wspo­mi­nam tych dużych chłop­ców, z któ­rymi się spo­ty­ka­łaś, to Bogu dzię­kuję, że za żad­nego z nich nie wyszłaś. Ja z twoim ojcem prze­ży­łam już trzy­dzie­ści pięć lat. Nie zawsze było kolo­rowo, ale ni­gdy nie stra­ci­łam poczu­cia, że mogę na niego liczyć, że sta­nowi dla mnie opar­cie.

– Dziś, mamo, męż­czy­zna po pierw­szej sprzeczce pakuje walizkę i wycho­dzi, nie czuje się odpo­wie­dzialny za kobietę.

– Za komuny nie miałby dokąd pójść – zaśmiała się mama.

– I może to jest tajem­nica tych trwa­łych związ­ków – dodała Anna i zaczęły się razem z matką śmiać.

Słońce chy­liło się ku zacho­dowi. Robiło się coraz chłod­niej. Ojciec przy­niósł żonie i córce swe­try, żeby nie mar­zły na tara­sie. Sam przy­siadł się do nich.

– To co z tym ryce­rzem? – zapy­tał. – Omi­nęły mnie jakieś pikantne szcze­góły?

Ojciec Anny wyda­wał się wyraź­nie roz­ba­wiony. Dosko­nale pamię­tał opo­wie­ści małej Ani o tym, że jest księż­niczką. Całymi godzi­nami wysłu­chi­wał histo­rii o rycer­zach, któ­rzy toczą walki o jej rękę. Histo­rie te brzmiały cza­sem tak auten­tycz­nie, że ojciec zasta­na­wiał się, skąd takie małe dziecko może tak dużo wie­dzieć o kodek­sie i zwy­cza­jach rycer­skich.

Правообладателям