Главная » Wzgórze Wisielców читать онлайн | страница 69

Читать книгу Wzgórze Wisielców онлайн

69 страница из 110

– Mam dużego królika. Ale nie ma ośmiu oczu, tylko dwa. – Chłopiec przez chwilę wpatrywał się w misia, po czym posadził go sobie na kolanach.

Freyja nie podjęła wątku królika. Małe dzieci i tak nie zwracają uwagi na logiczny związek pytania z tym, co je poprzedzało.

– Jak ma na imię twoja mama?

– Mówiłem ci. Ma na imię Systa, ale ja nazywam ją Mama.

– Wiesz, co to jest przydomek? – Gdy chłopiec zasygnalizował, że nie wie, Freyja wyjaśniła. Zdawał się rozumieć, co do niego mówi, kontynuowała więc: – Myślę, że Systa to przydomek. Czy słyszałeś, żeby ktoś nazywał mamę inaczej? – Korciło ją, żeby podać kilka przykładów, bo „Systa” znaczyło tylko tyle, że matka chłopca była czyjąś starszą albo młodszą siostrą. Powstrzymała się jednak, bo chłopiec mógłby podchwycić to, co mu powie, wybierając na chybił trafił.

– Nie. Tylko Systa. Systa to ładne imię.

– Bardzo ładne. – Freyja ukryła rozczarowanie. – A twój tata? Czy ma inne imię oprócz imienia Sibbi?

– Nie. Tylko Sibbi.

Freyja ponownie zwalczyła pokusę, żeby przytoczyć kilka imion.

Правообладателям