Читать книгу Wzgórze Wisielców онлайн
71 страница из 110
– W Rejkiawiku. – Siggi wydawał się urażony, że to Freyi nie wystarcza.
– No dobrze, a wiesz na jakiej ulicy? – Chłopiec przecząco pokręcił głową, wyraźnie przerażony, że znów czegoś nie wie. Freyja szybko przeszła więc do pytania, na które odpowiedź Siggi raczej powinien znać. – Gdzie chodzisz do przedszkola? – Dzieci w jego wieku niekonieczne znają swój adres domowy, ale wszystkie znają imię swojej opiekunki albo nazwę przedszkola.
– Nie chodzę do przedszkola. Mama mówi, że może pójdę latem.
Freyja wyobraziła sobie, jak po tej odpowiedzi Huldar wydaje z siebie głośny jęk. Didrik zresztą też. Jeśli nie uda im się dotrzeć do rodziny chłopca, to Didrik będzie musiał znaleźć dla niego dom, co z dnia na dzień nie jest proste. Freyja postanowiła zmienić temat rozmowy i zadać chłopcu kilka pytań, na które będzie znał odpowiedź. Niebawem dowiedziała się, że najbardziej lubi spaghetti, że jeździ na rowerze z dodatkowymi kółkami, był w zoo dużo, dużo, dużo razy i umie liczyć do piętnastu, chociaż raz udało mu się dojść do dwudziestu. Odpowiedziawszy na wszystkie te pytania bez namysłu, Siggi wyraźnie poweselał, Freyja mogła więc skierować rozmowę z powrotem na jego rodzinę.