Главная » Pogrzebani читать онлайн | страница 50

Читать книгу Pogrzebani онлайн

50 страница из 92

George pokręcił głową.

– Nikt nie musi robić czegoś, czego nie chce.

– Jakoś sobie poradzą.

– A my? Poradzimy sobie, kiedy nas wyrzucą?

Alec odstawił szklankę.

– Nie mogą.

– Bo?

– Bo prawie nikt nie został. Jak…

– Przedtem też – zauważył George.

– Nie przyszedłem tu, żeby…

– Żeby co?

– Wpadać w czarnowidztwo.

George parsknął śmiechem.

– Przed chwilą dziesięć minut jęczałeś, że nikt cię nie lubi.

Alec zmarszczył brwi.

– Któregoś dnia przyjdziesz do roboty i wszystkich nas wystrzelasz, tak?

– Co ty, kurwa, bredzisz?

– Jesteś jak listonosz. – George znów się roześmiał. – Jak ten… Jak mu tam? Ten z wyspy.

Alec się nie uśmiechnął.

– On nie był listonoszem. To wcale nie jest zabawne. Nie możesz…

George rozejrzał się, przytknął palec do ust i, ciii, teatralnie go uciszył.

– Nie martw się, nikt nas nie podsłuchuje. – Wypił łyk piwa, już z innym uśmiechem.

Zmienili temat.

O starych sprawach, takich jak ta, rozmawiano tylko wieczorami takimi jak ten.

Kiedy wszyscy zapominali, kim powinni być.

Kiedy nie mieli nic innego do roboty.

Правообладателям