Читать книгу Pogrzebani онлайн
64 страница из 92
* * *
Pochyliła się i podniosła wronę, trzymając ją na wyprostowanych dłoniach. Starała się nie zaciskać palców, żeby nie zrobić jej jeszcze większej krzywdy.
Obmacała ją delikatnie, badając uszkodzone skrzydła i nogi.
Ptak otworzył i zamknął dziób. Nie wydał żadnego dźwięku.
Miał spuchnięty brzuch i bardzo cierpiał. Był wychudzony i zarażony pasożytami, tak jak się spodziewała.
Czekała go śmierć. Nawet gdyby go ustabilizowali, w dziczy nie przetrwałby tygodnia.
Cooper ujęła go za tułów jedną ręką, a drugą skręciła mu kark. Położyła go na ziemi i spojrzała na policjanta. Ten, trochę zaskoczony, kilka razy mrugnął, lecz nic nie powiedział.
Rozdział 11
W namiotach ustawiono duże kubły i zrobiono odpływy tam, gdzie doszło do przecieków i zalań. Półmrok rozświetlały latarki. Wokoło zamontowano światła. Sznurami kolorowych lampek przymocowanych do kołków oznaczono najważniejsze miejsca.
Nichols zapewnił ją, że wszystko zostało już dokładnie sfotografowane, mimo to zrobiła kilka zdjęć. Z daleka, z półdystansu i z bliska. Prawidłowa dokumentacja fotograficzna jest niezbędna dla dalszego śledztwa, nawet w przypadku zwierząt – zwłaszcza w przypadku zwierząt.